Kanion

Spirit

Potężny kanion, po którym echo roznoszą orle piski i stukot końskich kopyt. Jest bardzo słoneczny, płynie przez niego rwąca rzeka.

_________________________________

Przybiegł cwałem ścigając się z orłem. Zarżał do niego radośnie i zatrzymał się. Tu również było pusto. Podszedł do rzeki i napił się. Okolica była przepiękna, jak większość terenów w tej krainie. Rozglądał się po kanionie wyszukując widocznie wzrokiem jakiegoś konia.

Thenar

Wbiegł galopem, spiesząc się niesamowicie, jakby wiedział bądź przeczuwał, że kogoś ważnego może tu spotkać. I udało się! Ku jego oczom ukazał się Przywódca, którego obojętnie ominąć nie można. Skierował się ku niemu, przechodząc w lekki cwał.
-Witam. -Powiedział uprzejmie, afiszując to, kiwnięciem głowy.

Spirit

Uśmiechnął się widząc członka swego stada. -Witam.- Powiedział z szacunkiem. Odetchnął z ulgą. Zaczął widywać tu już więcej koni, co znaczy, że kraina jeszcze nie jest opuszczona. Wciąż uśmiechał się życzliwie.

Maila

Właśnie była na spacerze - o ile jej "spacer można było tak nazwać gdy zauważyła w kanionie jakieś konie. Zarżała do nich wesoło i zbiegła cwałem do kanionu. Wtedy zauważyła że to są dwa konie które zdążyła już poznać.

Spirit

Odwrócił się w stronę znajomego głosu. Ujrzał tam jego znajomą o bardzo ciekawej maści- Mailę. Zarżał radośnie. -Witaj Maila.- Powiedział i zarzucił łbem. Uśmiechnął się promiennie do obydwu koni.

Maila

Ze swojej radości stanęła dęba. - Witajcie! - zawołała wesoło. - Dawno was nie widziałam. Co u was? - zagadnęła.

Thenar

-Witam, witam. U mnie po starem, nawet mimo takiej pogody, wciąż mam chęć cwałowania gdzie się tylko da. -Powiedział z uśmiechem.
-A co u Ciebie? -Spytał, rozglądając się po okolicy.

Spirit

Uśmiechnął się i zarżał. -U mnie nie ciekawie. Co prawda przybył jeden nowy członek stada, ale jeszcze go nie zapoznałem. W krainie widuję ostatnio coraz mniej koni.- Powiedział trochę zmartwiony. -Nie chciałby może ktoś z was zdać na jakąś wyższą rangę?- Spytał gdyż byli sami członkowie stada.

Thenar

-No rzeczywiście. Ja też od dawna nikogo, oprócz Was nie spotkałem. -Dopowiedział do słów ogiera. Na jego pysku, także wyraźnie malowało się zmartwienie.
-A na wyższą rangę z chęcią zdam. -Dodał po chwili unosząc do góry łeb.

Spirit

Uśmiechnął się promiennie na słowa Thenara. -Cieszę się.- Odpowiedział na słowa ogiera. -A konkretnie na jaką?- Zapytał. Stali we trzech, ze stada Dzikiego Cwału a cała kraina pokryta była gęstym puchem, po którym kochał biegać. Pomyślał, że najpierw wypyta o rangę, później pójdą pobiegać.

Maila

Uśmiechnęła się radośnie ciesząc się ze w końcu spotkała jakieś konie i to z Dzikiego Cwału. - U mnie też nic nowego. Też mało koni widuje niestety. - odpowiedziała. Zaś co do wyższej rangi nie miała aspiracji - na wojownika się nie nadawała, a na strażnika.. sama nie wiedziała, powątpiewała czy mogłaby wystać długo w jednym miejscu.

Thenar

Zamyślił się na chwile, poszukując w głowie wiadomości o rangach tu panujących.
-Myślę, że Strażnik byłby odpowiedni. -Powiedział wolno, niepewność i nieśmiałość próbował zatuszować szczerym uśmiechem.