Cichy Wodospad

Espectra

Jest to miejsce gdzie mozna zaznac w końcu ciszy...Woda płynie cicho obijajac się o brzegi, a las wokół szymi uspokajajaco...Nic tu się zazwyczaj nie dzieje czyli miejsce d odpoczynku...

Thenar

Wszedł. Bez wahania, gdy tylko ujrzał cień wodospadu, nie zważając na nic, ruszył, ku niemu, galopem. Czym prędzej zanurzył w nim pysk, delektując się każdym łykiem, krystalicznie czystej wody. Pił z gracja i powoli.

Maila

Wbiegła za nim lekkim truchtem. Zauważyła Thenara więc zeszła do wodospadu i weszła do wody głębiej.

Thenar

-Pragnienie zaspokojone. -Wymruczał, uśmiechając się pod nosem.
-A teraz pozwól, że cię opuszczę. -Powiedział, wziął jeszcze mały łyk wody i wybiegł, nie zważając na przemęczenie.

Maila

Obejrzała się za nim trochę zasmucona tym faktem ale zawołała za nim : - Do zobaczenia. - po czym zaczęła także pić wodę.

Spirit

Wbiegł uradowany nad wodospad. Zatrzymał się przy klaczy. -Witam. Jestem Spirit przywódca stada Dzikiego Cwału. Ty to zapewne Maila?- Zapytał i uśmiechnął się do klaczy o bardzo ciekawej maści.

Maila

Uśmiechnęła się do nowo przybyłego ogiera.
- Czuję się zaszczycona. Tak. Czyżbyś znał wszystkich członków swego stada?

Spirit

Zaśmiał się. -Oczywiście. I mam nadzieję, ze nadejdzie taki czas gdy nie będę w stanie ich zliczyć i zapamiętać.- Powiedział uśmiechnięty.

Maila

Odpowiedziała mu uśmiechem i powiedziała - A więc tego tobie i naszemu stadu życzę.A ile obecnie koni liczy sobie nasze stadko?

Thenar

Wśliznął się niezauważalnie, po cichu stąpając w kierunku wodospadu. Wziął ogromnego łyka wody, prychnął cicho, po czym podszedł do dwójki koni. Klacz -już znał, ogiera -widział pierwszy raz.
-Witam, zwą mnie Thenar. -Powiedział uśmiechając się.

Spirit

Odwrócił się w stronę przybyłego ogiera. -Witam. Zwą mnie Spirit. Jestem przywódcą stada Dzikiego Cwału.- Powiedział mile i odwrócił wzrok w stronę klaczy. -Łącznie ze mną pięć. Ja, Wy dwoje, Amona oraz Iris.- Powiedział pewnie.

Thenar

-Co za zaszczyt. -Uśmiechnął się i lekko skinął łbem przywódcy.
-Jak słyszę, mówiłeś o członkach stada? Widać, że się rozrasta...

Maila

Pokiwała głowa i skinęła przyjaźnie w stronę Thenara którego już znała.
- Zrobiło nam się prawie stadne spotkanie. - powiedziała ze śmiechem.

Thenar

-No rzeczywiście. -Powiedział chichocząc.
-Możemy obradować. -Uśmiechnął się, patrząc to na przywódcę, to na klaczkę.

Spirit

Wciąż kąciki jego warg były podniesione. -Tak. Brakuje jedynie dwóch koni.- Powiedział. -Skoro należycie do mojego stada z pewnością lubicie biegać..- Zagadnął. -Co powiecie na chwilę cwału?- Dodał po chwili. To było to co kochał, o czy teraz marzył.